- Mamo?- pytam po cichu, wchodząc do kuchni.
Nic.
- Mamo?!- krzyczę na cały dom, ale dalej nic. Nie ma jej w domu. och.
Zrobiłam sobie kanapki i z powrotem poszłam do swojego pokoju, nie miałam na dzisiaj jakiś szczególnych planów. W sumie to nie miałam żadnych planów.
Był poniedziałek, co oznaczało pójście do szkoły- czego na prawdę nienawidziłam. Zresztą jak każdy.
Ubrana, spakowana wyszłam z domu, na moje szczęście szkoła była nie daleko, więc spokojnie mogłam tam zajść na nogach, a droga zajmowała mi tylko 10 minut. Jedynym minusem śniegu jest to, że ciężko się chodzi, więc droga zajmuję mi około 20 minut. A tak to kocham śnieg.
Szłam z uśmiechem na twarzy, sama nie wiem dlaczego, po prostu miałam dziś dobry humor.
Na pierwszej lekcji było dość znośnie, siedziałam z Ariel- moją dobrą koleżanką. Miałam szczęście, że pan od polskiego mnie nie zapytał, bo na nic bym nie odpowiedziała. Cóż, przez weekend nie zdążyłam się nauczyć.
Po piątej godzinie byłam już zmęczona i chciałam tylko wrócić do mojego ciepłego łóżeczka. Wyszłam ze szkoły żegnając się wcześniej ze swoimi znajomymi, włożyłam słuchawki do uszu i nagle ogarnął mnie chłód, ból i... głód. Przypomniałam sobie Louisa i tą dziewczynę, opróżniłam kieszenie, portfel i sprawdziłam ile miałam pieniędzy.
-Za mało.-Westchnęłam cicho. Ale jeszcze nigdy nie brałam na kreskę, może mi się uda. Poszłam szybko do miejsca gdzie mieszka mój dostawca, zapukałam do drzwi. Dom był mały, drewniany, opuszczony, dookoła niego śmierdziało, a w środku jeszcze gorzej. Nie rozumiem, przecież był bogaty, prawda? Nigdy nie widziałam jego twarzy, zawsze miał kominiarkę, co jakiś czas wyjeżdżał na długo i wtedy miał zastępce. Miałam jednak cichą nadzieje, ze dziś będzie to on. Wszyscy nazywali go 'daddy'. Spojrzałam na dłonie i czekałam, aż ktoś mi je otworzy. Z zamyślenia wybudziło mnie skrzypienie ostrych drzwi.
-Czego?!- Zapytał mnie ciemno włosy chłopak stojący przede mną. Czyli jednak nie on.
-Um... jest Daddy? - Zapytałam po chwili gapienia się na niego.
-Nie ma.-Syknął.- A czego chcesz? Jeśli dragi to teraz ja się nimi zajmuję, jego nie ma i nie będzie dość długo.
-Tak, chce dragi.-Powiedziałam po chwili wahania.- Chce koke, jak zwykle.
-Moment, a właśnie płacisz teraz czy jak?- Spojrzał na mnie zimnym wzrokiem.
-Chce na kreskę, pierwszy raz to robię więc mi przysługuje i chce jeden woreczek.-Powiedziałam krzyżując ręce na piersi.
-Jasne.-Skinął i wszedł do środka, czekałam na niego mniej niż 5 minut.-Masz- Podał mi woreczek- sto złotych na za tydzień, bo jak nie to procenty, chyba wiesz?
-Tak, tak. Dzięki -Skinęłam głową, wzięłam woreczek schowałam go do kieszeni i poszłam w stronę swojego domu.
Weszłam do środka, sprawdziłam automatyczną sekretarkę.
-Mia tu mama, ja i tata dziś nie wracamy, delegacja się przeciągnęła. Przepraszamy cie i bardzo mocno kochamy, nie rób nic głupiego kochanie. Mama. -Odezwał się telefon, a ja chciałam zacząć tańczyć ze szczęścia. To znak z niebios. Uśmiechnęłam się szeroko, zamknęłam wszystkie drzwi, okna w domu i poszłam do sypialni, rozpakowałam się i przebrałam. Usiadłam przy biurku, wzięłam paczuszkę i otworzyłam ją. Kiedy opróżniłam cały woreczek, byłam w stanie euforii, nie czułam tego bólu, pustki a co najważniejsze głodu. Byłam szczęśliwa, śmiałam się cały czas, robiłam głupie rzeczy.
Po dłuższym czasie to wszystko przeszło i zrobiłam się senna, położyłam się do łóżka i zasnęłam.
Rano obudziły mnie jakieś krzyki.
Ledwo otworzyłam oczy, a już mogłam zobaczyć bałagan, który zrobiłam.
- Jaki kurwa syf- Westchnęłam.
Dopiero teraz zwróciłam uwagę na mamę, która stała w drzwiach.
- Miarka się przebrała, Mia!- usłyszałam głos mamy, już teraz mogłam powiedzieć, że źle to się skończy.
Głowa mi pękała, brzuch burczał i do tego zaczęło mi się kręcić w głowie.
Ostatnie co pamiętam, to biegnąca mama w moją stronę, kiedy upadałam na łóżko. Chyba zemdlałam.
Do głowy nasunęło mi się pewne pytanie: Czy Louis zdaję sobie sprawę, że ja jednak żyję?
_________________________________________________________________________
Cześć! Na początku chcemy was przeprosić, że nie dodałyśmy wcześniej rozdziału, ale z powodów zdrowotnych nie byłyśmy w stanie.
No więc, jak wam się podoba rozdział?
Chcesz być informowana/y o nowych rozdziałach? [KLIK]
~ Karola i Marcela
Baardzo fajny rozdział !; )
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
@starbieberdance
Świetnie, rozkręca się xx Czekam na następny x
OdpowiedzUsuń@_little_nobody
Rozdział jest świetny, ale moim zdaniem za krótki. Gdybyście pisały je dłuższe, było by o wiele lepiej :) Mogłabym się dowiedzieć kiedy macie planowane dodanie następnego?
OdpowiedzUsuńTeraz będą święta ale postaramy się za tydzień :)
UsuńBędę cierpliwe czekać :) Życzę weny!
UsuńFajne, fajne! Taki rebel z Mii, to lubię <3
OdpowiedzUsuń@deadinthebed
Nie no zajebisty...... czekam aż lewis hero przyjdzie
OdpowiedzUsuńRozdział genialny *-* Szkoda tylko, że taki krótki ! Nie mogę się doczekać, aż wkroczy Louis :* Czekam na next i życzę weny <3 @1Dkc5SOS
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny! Nie mogę się doczekać kolejnego. Życzę dużo zdrówka i weny oczywiście. Do następnego x
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pomysłu❤
Rozdział cudowny! Nie mogę się doczekać kolejnego. Życzę dużo zdrówka i weny oczywiście. Do następnego x
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pomysłu❤
Rozdział ciekawy :)
OdpowiedzUsuńRozdział ciekawy :)
OdpowiedzUsuńCiekawie. Wydaje mi sie ze ten blog to moze byc cos ciekawego. Mam nadzieje ze najblizszy rozdzial bedzie noedlugo i bedzie troche dluzszy ;) czekam z niecierpliwoscia xx
OdpowiedzUsuńMoglyscie sie bardziej rozpisac, dluzsze rozdzialy sa ciekawsze ale i tak jest ciekawie @xjustsmajl
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na next:)
OdpowiedzUsuńGe-nia-lne! @coca_kali
OdpowiedzUsuńNeeeeeeeeeeeeext <3
OdpowiedzUsuńhttp://revenge-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie <3
Jest super wciagnelam sie czekam na nastepny ❤
OdpowiedzUsuńOmg! Jest taki ksysyjudhnysbitch, czekam na next. xx
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libester Blog Awards! :) Więcej dowiesz się tutaj :* http://revenge-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNajlepszy ♥
OdpowiedzUsuń